Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Historia ilustrowana.

Fotografia: Karolina Świętosławska.  cudownie, bardzo krótki wypad na rundę wyścigu spadających liści. Z aparatem w plecaku to mniej jeżdżenia. Uczta dla oczu. Kolarstwo gravelowe jest piękne. Wyścig spadających liści 2024. Pracujemy nad tym, aby każdy uczestnik, który weźmie udział w tym wyścigu otrzymał swoje zdjęcie profesjonalnie wydrukowane, chcecie tak?

Ciepło to już było...

Powoli zbliża się koniec beztroskiego jeżdzenia na rowerze, pogoda raczej dopisała, czas także. Pora na kilka słów podsumowania rowerów Romet Finale i Ridley Kanzo Fast - w tym przypadku było spektakularnie ;) Romet Finale, w tym roku Karolina przejechała ponad 2 tysiące kilometrów i rower nie sprawiał żadnych problemów. Nic się nie poluzowało, a także nic nie trzeba było regulować. Pani właścicielka złapała dwukrotnie "gumę" co potwierdziło moją zdanie na temat opon  WTB z pierwszego montażu u producenta - są słabe. I to w tej właśnie kwestii nastąpiła zmiana, założyliśmy bardziej terenowe, z agresywnym bieżnikiem Continental Terra Trail o szerokości 40 mm. Ładnie siadły na obręczach i ładnie wyglądają na rowerze, ten odcień brązowego lepiej pasuje do owijki kierownicy - to uwagi Karoliny ;) Reasumując, rower działa, zupełnie bezobsługowy, porządnie zmontowany. Duża robotę robi cała grupa osprzętowa od jednego producenta, w tym przypadku Shimano, grupa Claris. To działa, dzi

Gravelowe ściganie w Gryficach

Gravelowe rowery robią się modne, jest ich więcej i więcej, imprez także przybywa. Można by się tu rozpisać nad przyczynami, no ale czy jest sens? Ważne, że jeździmy, rywalizujemy, teraz tylko w innych okolicznościach przyrody, bliżej natury. No i ja właśnie pod tym kątem gravel w Gryficach podsumuje, pierwszą część wspólną dla dystansu mini i mega, ładna. Fajne szutry, ładne okoliczności przyrody, trasa  estetyczna jak dobra gravelowa stylówka - miło się patrzy.  Po minięciu punktu kontrolnego, który był metą dla dystansu mini, zaczęła się ta brzydsza część, dużo asfaltów, było kilka fragmentów, które były piękne, ale to wrażenie zostało zatarte prze te drogi asfaltowe, było do tego wietrznie, lasów mało, odliczałem kilometry do mety i przeokrutnie zmęczyły mnie te kilometry na polach w wietrze.  Czy polecam? Tak, polecam i pojadę tam w roku 2024, bo kolarstwo gravelowe powoduje, że poznajemy i widzimy rzeczy oczywiste w sposób inny, nieoczywisty.   

Ładowanie jesieni, myślę, że ok 20 % już jest...

Bez słów, tylko zdjęcia, zaległe, odkopane, ładne, od Karoliny... i pewna nowość,