Powoli zbliża się koniec beztroskiego jeżdzenia na rowerze, pogoda raczej dopisała, czas także. Pora na kilka słów podsumowania rowerów Romet Finale i Ridley Kanzo Fast - w tym przypadku było spektakularnie ;)
Romet Finale, w tym roku Karolina przejechała ponad 2 tysiące kilometrów i rower nie sprawiał żadnych problemów. Nic się nie poluzowało, a także nic nie trzeba było regulować. Pani właścicielka złapała dwukrotnie "gumę" co potwierdziło moją zdanie na temat opon WTB z pierwszego montażu u producenta - są słabe. I to w tej właśnie kwestii nastąpiła zmiana, założyliśmy bardziej terenowe, z agresywnym bieżnikiem Continental Terra Trail o szerokości 40 mm. Ładnie siadły na obręczach i ładnie wyglądają na rowerze, ten odcień brązowego lepiej pasuje do owijki kierownicy - to uwagi Karoliny ;) Reasumując, rower działa, zupełnie bezobsługowy, porządnie zmontowany. Duża robotę robi cała grupa osprzętowa od jednego producenta, w tym przypadku Shimano, grupa Claris. To działa, działa bardzo poprawnie.
Zmieniliśmy także siodełko, karbonowe, krótkie i szerokie, wygodne.
Ridley, właśnie, jak wcześniej wspomniałem, spektakularna sprawa :)
Podczas czyszczenia roweru zauważyłem odchodzący lakier, nie kolor, tylko ten bezbarwny, położony na kolor. Nie przejąłem się tym, zostawiłem i tak jeździłem, dopiero po kilku miesiącach postanowiłem skorzystać z możliwości reklamacji, bez większej nadzieji na jej pozytywne rozpatrzenie. Tym bardziej byłem zdziwiony kiedy otrzymałem informacje, że reklamacja została uwzględniona, ale Ridley nie może zaproponować ramy w moim zielono-zielonym malowaniu, tylko w malowaniu z roku 2023, czarno-zielona i czy się zgadzam. Pomyślałem, "żebym tylko takie miał problemy". Oczywiście zgodziłem się i niecierpliwie oczekiwałem na nową ramę. Jakież było moje zdziwienie, gdy po rozpakowaniu paczki od Ridleya poza piękną ramą znalazłem tam wszystkie mocowania, sztycę i kierownicę. Łatwiej napisać, cały rower bez kół i osprzętu!
Na przełożenie osprzętu umówiłem się ze Zbyszkiem z Gabinet Rowerowy w Sianowie (polecam serwis!) trwało to kilka dni i rower ponownie wylądował u mnie. Nowy rower :)
Przy okazji zmieniłem kasetę i łańcuch i poważna zmiana - wstawiłem korbę GRX 600. Wcześniej miałem korbę Rotor z którą nie miałem dobrych doświadczeń, łapała luzy i do tego po kilkuset kilometrach niemiłosiernie trzeszczała, trzeba było ją rozmontować, wyczyścić i wtedy to działało cicho, przez następne kilkaset kilometrów. Problem z nią był taki, że zębatka była mocowana do dysku zwanego AERO MAS SPIDER. Pomiędzy zębatkę, a ten dysk dostawał się piach. Po kilku czyszczeniach na łączenie dysku z zębatką dałem cienką warstwę silikonu i to pomogło.
Spektakularna zmiana i rewelacyjną forma rozpatrzenia reklamacji przez firmę Ridley. Wcześniej takie doświadczenie miałem z firmą TREK.
Na koniec wypadałoby polecić firmę Ridley, czy tak zrobię? Oczywiście. POLECAM. To co było wyznacznikiem marki TREK, czyli obsługa posprzedażowa jest teraz też częścią firmy RIDLEY, z tą różnicą, że rowery Ridleya są tańsze, co nie znaczy, że gorsze :)
PS. u mnie też wylądowały opony Continetal Terra Trail o szerokości 45 mm. Agresywny bieżnik na gorszą pogode.
Komentarze
Prześlij komentarz