Krynica Morska, byliśmy tam, bardzo fajny weekendowy wypad na rower. Jak dojechaliśmy? pociągiem do Gdyni, a z Gdyni rowerami do Krynicy Morskiej - to pierwszy dzień. Nocowaliśmy na miejscu i rano drugiego dnia wracaliśmy, mieliśmy dojechać tylko do Gdańska, ale ostatecznie ponownie zameldowaliśmy się w Gdyni. McDonalds nas zmotywował. Trasa pełna atrakcji, przeprawa promem, przekop mierzei wiślanej i ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż pustej plaży, nie było nudno. A na samym końcu Piaski, ostatnie miejscowość, dalej już tylko płot, straż graniczna i mnóstwo pingiwnów.
Dopełnieniem był bardzo wygodny przejazd rowerem przez Trójmiasto, szybko i sprawnie, świetna ścieżka rowerowa, taka prawdziwa ścieżka rowerowa :)
Czego nie widać na zdjęciach? w Krynicy Morskiej jest mnóstwo komarów i dzików, resztę zobaczycie na zdjęciach, zapraszam :)
aaa... i polecam!
fotografia: Karolina Świętosławska, czarno-białe z kliszy, chyba ILFORD, zrobione aparatem Mamiya 645 PRO, kolorowe z telefonu.
* z filmu "Seksmisja"
Komentarze
Prześlij komentarz